2017-05-22 20:55:00
Wojciech Staniec

Zaskakujący powrót na finał. "Zdążyłem w ostatniej chwili"

Bardzo dużym zaskoczeniem dla wszystkich była obecność w składzie Vive Tauronu na finał Pucharu Polski Mariusza Jurkiewicza, który od stycznia leczy kontuzję.

Podczas przygotowań i turnieju w Hiszpanii urazu Jurkiewicz doznał urazu. Musiał przejść operację. Rozgrywający wracał do zdrowia, jednak wydawało się, że w tym sezonie już nie zagra. - Zdążyłem na ostatni gwizdek. Myślałem, że wrócę już na mecze z Gwardią Opole, MMTS-em Kwidzyn, ale nie miałem jeszcze zdolności medycznej. Dopiero w piątek się okazało, że lekarze dali mi zielone światło na grę - przyznaje zawodnik. - W treningu z drużyną byłem już od jakiegoś czasu, więc trener uznał, że mogę pomóc zespołowi, będę tutaj wsparciem i dam odpocząć kolegom, którzy walczyli na boisku. Bardzo się cieszę, że wracamy z pucharem do Kielc i możemy świętować razem z kibicami zdobycie kolejnego trofeum.

W finale Vive wygrało w dobrym stylu z Orlen Wisłą. -  Myślę, że po prostu zagraliśmy bardzo dobrze zarówno w obronie, jak i ataku. Graliśmy konsekwentnie od pierwszej do ostatniej sekundy i to jest to, co nam dało sukces w tym spotkaniu. Należy też pamiętać, że ten mecz przeszedł już do historii. Przed nami finały mistrzostw Polski i teraz tylko na tym się skupiamy, dlatego też nie będzie żadnych wielkich świętowań- przyznaje Jurkiewicz.