Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontuzja Agaty Sawickiej VIDEO. W czwartek wieczorem rezonans

Jakub Guder
Ogromny ból, grymas na twarzy i Agata Sawicka zwijająca się na parkiecie - mimo ważnego zwycięstwa z Budowlanymi Łódź, to właśnie te obrazki pozostaną nam w głowie po środowym spotkaniu Impela. W czwartek wieczorem libero wrocławianek ma przejść pierwsze badania.

Gdy w czwartym secie Impel prowadził z Budowlanymi Łódź dość wyraźnie i zmierzał po wygraną, Sawicka chciała podbić jedną z piłek i w tym momencie coś strzeliło w kolanie. Nie uderzyła się, staw kolanowy się nie wygiął jakoś nienaturalnie - dynamicznie obróciła się za akcją i po prostu poczuła olbrzymi ból. - Agata dała znać, że to znów to samo. Miejmy nadzieję, że jednak nie - mówiła na gorąco po meczu Magda Stasiak, która zastąpiła ją na boisku w ostatnich akcjach tego spotkania.
"To samo", bo 32-letnia siatkarka latem 2015 roku zerwała więzadła w kolanie grając w reprezentacji na Igrzyskach Europejskich w Baku. Wówczas miała pół roku przerwy.

W środę Sawicka kilka chwil z grymasem bólu leżała na boisku, po czym zostania z niego zniesiona. Początkowo wyglądało to bardzo poważnie, ale po zabiegach fizjoterapeutów ból chyba zmalał, bo libero o własnych siłach opuściła Orbitę jeszcze przed zakończeniem meczu.

VIEDO Kontuzja Agaty Sawickiej

Trudno wyrokować jak poważny jest to uraz. Wiemy, że nie jest to kolano, które było operowane 1,5 roku temu. W czwartek o godz. 20.30 zawodniczka ma mieć rezonans magnetyczny, po którym być może będzie wiadomo coś więcej. Uraz jest jednak świeży i jak twierdzą fachowcy, obraz badania może być w związku z tym nie do końca wyraźny. Staw jest napuchnięty. W najlepszym wypadku mogłoby to być jedynie naciągnięcie więzadeł krzyżowych. W najgorszym - zerwanie, a w związku z tym operacja i znów kilka miesięcy przerwy. Właśnie takiej kontuzji doznała niedawno we Włoszech Katarzyna Skowrońska-Dolata.

Mamy nadzieję, że Sawicka szybko wróci na parkiet, bo to w tym sezonie najrówniej grająca siatkarka Impela. Trudno się jednak spodziewać, żeby znalazła się w składzie Impelek na niedzielny mecz z Muszynianką. Kto ją może zastąpić? Raczej nie mało doświadczona Magda Stasiak. Stawiamy na Andreę Kossanyiovą, która była już we Wrocławiu próbowana na tej pozycji.

Samo spotkanie z Budowlanymi Łódź mogło się podobać kibicom. Było wyrównane i obfitowało w sporo długich, zaciętych wymian. Impel wygrał, chociaż znów miał kilka przestojów. Na szczęście koszmar z Zielonej Góry się nie powtórzył i wrocławianki zainkasowały tak ważne w walce o drugie miejsce w tabeli trzy punkty.

Prawdziwą szkołę siatkarskiego życia przeszła Magda Stasiak. 22-letnia libero musiała wejść z marszu za Sawicką na kilka ostatnich akcji meczu. - Tak szybko się to działo, że nawet nie zorientowałam się, że wygrałyśmy. Emocje cały czas mnie trzymają i niestety trochę mną zawładnęły. - mówiła zaraz po meczu. - Ja siebie oceniam krytycznie, chociaż dziewczyny mówią, że było ok. - na tyle ile gram. Pomagały mi na boisku, podpowiadały na co zwrócić uwagę, jak będą grały rywalki. To były cenne informacje i wyszarpałam jedną piłeczkę - dodała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska