95 lata temu Eligiusz Niewiadomski zabił Gabriela Narutowicza wybranego na prezydenta głosami Żydów

0
0
0
/

16 grudnia 1922 roku wybitny polski malarz i historyk sztuki, wielki polski patriota, wykładowca akademicki, Eligiusz Niewiadomski, złożył na ołtarzu ojczyzny swe życie, zabijając Gabriela Narutowicza, wybranego na prezydenta głosami Żydów i socjalistów.   Eligiusz Niewiadomski urodził się 1 grudnia 1869 roku w zaborze rosyjskim. Jego ojciec był powstańcem styczniowym, publicystą i popularyzatorem nauki. Eligiusz Niewiadomski z doskonałymi wynikami ukończył studia na akademii sztuk pięknych w Petersburgu i Paryżu. Był jednym z najlepszych polskich malarzy. Uznanym i nagradzany był nie tylko za swoje wspaniałe dzieła sztuki, ale i za wybitne naukowe osiągnięcia na polu historii sztuki. Prócz obrazów, ilustracji książek i czasopism, tworzył też polichromie w kościołach. W swej twórczości nie uciekał przed nowoczesnymi środkami wyrazu. Był autorem prac naukowych o malarstwie Polskim w tym i „Malarstwa Polskiego XIX i XX wieku". Dostrzegał, że sztuka i kultura pełnią ważną role wychowawczą, człowiek ubogacony kontaktem z sztuką i kulturą jest odporny na lewicową demagogie. Eligiusz Niewiadomski po powrocie na ziemie polskie zasłynął jako publicysta piszący o sztuce i popularyzator taternictwa. Aktywność fizyczną uważał za niezwykle istotny składnik tożsamości narodowej. Sporty walki, takie jak fechtunek, zapasy, boks, uznawał za zgodne z temperamentem polskim. Niewiadomski uważał, że sporty walki „uczą zręczności, rozwijają siły, są środkiem samoobrony i załatwiania sporów bez pieniactwa i sądów. Uczą przestrzegać uczciwości w walce, gardzić bólem, zachowywać przytomność umysłu. Dają pewność siebie, panowania nad sobą, poczucie własnej godności. Są najlepszym środkiem wychowawczym i drogą do odrodzenia cnót". Pragnieniem Niewiadomskiego było to by Polacy stali się narodem wojowników, mężczyzn kontrolujących swój los. W wieku 28 ożenił się z Marią Tilly. Owocem tego kochającego się małżeństwa była dwójka dzieci Stefan i Anna (w chwili zamachu Stefan miał 23 lata, a Anna 20). Dzieci Niewiadomskiego, podobnie jak ich przodkowie, były gorącymi patriotami. Stefan został przez Niemców zamordowany w obozie koncentracyjnym. Anna została żoną Aleksandra Demidowicza-Demideckiego (podczas wojny szefa Narodowej Organizacji Wojskowej). Podczas wojny córka Eligiusza też była więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego. Po II wojnie światowej udało się jej uciec z okupowanej przez komunistów Polski. Działalność patriotyczną Niewiadomski rozpoczął już w gimnazjum w tajnych patriotycznych kółkach uczniowskich. Na studiach działał w polskich organizacjach studenckich. Był przez pewien okres związany z Ligą Narodową. W wieku 32 lat w 1901 roku został aresztowany za przemyt z Galicji do zaboru rosyjskiego pism patriotycznych. Więziono go na Pawiaku i w X Pawilonie warszawskiej Cytadeli. Po opuszczeniu rosyjskiego więzienia zaprzestaje działalności partyjnej i skupia się na działalności edukacyjnej i wychowawczej. Podczas I wojny światowej angażował się w organizacje pomocy socjalnej. W 1918 roku wziął aktywny udział w rozbrajaniu Niemców w Warszawie. Podczas wojny polsko-sowieckiej, w wieku 51 lat zgłosił się na ochotnika do wojska. Nie został jednak wysłany na front. Z polecenia generała Kazimierza Sosnkowskiego (bliskiego współpracownika Piłsudskiego) został żołnierzem kontrwywiadu w II Oddziale Sztabu Generalnego. Zbulwersowany bezczynnością szefostwa wobec komunistycznej agentury wymusił przeniesienie go na front. Z bolszewikami walczy w 5 pułku piechoty legionów u boku swojego syna Stefana. Po demobilizacji przez kilka lat pracował w Ministerstwie Kultury zajmując się rozwojem szkolnictwa artystycznego w II RP. W pracy demonstracyjnie nie okazywał respektu wobec hierarchii służbowej. Eligiusz Niewiadomski nie dal się zamknąć w ciasnym schemacie gorsetu partii. Uważał że należy w Polsce tak zreformować przepisy by prawa wyborcze mieli tylko: starsi niż 25 lat, posiadający minimalne podstawowe wykształcenie, znajomość języka polskiego w mowie i piśmie, niekarani. Niewiadomski zagrożenie dostrzegał w działaniach: socjalistów, Żydów (którzy zdegenerowali socjalizm), masonów, zdemoralizowanego motłochu (narzucającego dzięki patologiom demokracji swoją wole Polakom i Polsce). Niewiadomskiego cechował gorący patriotyzm. Z wyjątkową niechęcią Niewiadomskiego spotkał się Józef Piłsudski (który zdaniem Niewiadomskiego „zmarnował swoją wielkość"). Zdaniem Niewiadomskiego Piłsudski swoją antypolską działalnością przekreślił swoje zasługi z okresu walki o niepodległość. Żydów Niewiadomski uznawał za element pasożytniczy, niezdolny do kreatywności i uczciwej pracy. Niezwykle bulwersowały Niewiadomskiego patologie partyjniactwa, lekceważenia przez polityków dobra Polski i Polaków. 16 grudnia 1922 w budynku warszawskiej Zachęty Niewiadomski trzema strzałami zabił prezydenta II RP Gabriela Narutowicza. Niewiadomski pomimo, że mógł uciec pozostał na miejscu zbrodni, i oddał się w ręce policji. Swoje ostatnie dni życia, oczekując na egzekucje, wykorzystał na pisanie prac naukowych i swojego manifestu politycznego („Kartki z więzienia" i „List do wszystkich Polaków"). Niewiadomski nie czuł żalu z powodu zabicia Narutowicza. Likwidacje prezydenta uznawał za formę edukacji obywatelskiej. Uważał, że ideały, którym służył były ważniejsze od przepisów. Narutowicz był dla Niewiadomskiego ofiarą symboliczną, kozłem ofiarnym składanym na ołtarzu ojczyzny w zadość uczynieniu za antypolską działalność Żydów, socjalistów i Piłsudskiego. Równocześnie był dla Niewiadomskiego Narutowicz ofiarą zastępczą, celem zamachu miał być Józef Piłsudski (który miał zginąć za swoją działalność w II RP, działalność, która przekreślała jego zasługi w walce o niepodległość Polski). Zabójstwo miało symbolicznie uzdrowić Polskę. Do zabójstwa Narutowicza popchnęła Niewiadomskiego (jak to sam deklarował) socjalistyczna kampania nienawiści i kłamstw rozkręcana przez Żydów. Wielu Polaków podzielało opinie Niewiadomskiego o sytuacji w Polsce. Po egzekucji narodził się swoisty kult jego osoby. Niewiadomski przed swoją egzekucją więziony był ponownie w warszawskiej Cytadeli (po raz pierwszy wieziony był przez rosyjskich zaborców). O godzinie 7.19, 31 stycznia 1923 Eligiusz Niewiadomski został rozstrzelany w wieku 53 lat. Przed śmiercią Niewiadomski wyspowiadał się i przyjął Komunie. W czasie egzekucji towarzyszył mu duchowny. W obliczu śmierci zachował całkowity spokój, deklarował swoją miłość do ojczyzny i do dzieci. Ostatnie słowa Niewiadomskiego będące wyrazem jego patriotyzmu zostały zakazane przez cenzurę. Władze konfiskowały gazety dokładnie relacjonujące jego wypowiedzi w obliczu śmierci. Po egzekucji zwłoki Niewiadomskiego zostały pochowane na terenie twierdzy. Po tygodniu, 6 lutego 1923 władze zezwoliły na przeniesienie zwłok na Powązki. Zabroniono jednak urządzenia normalnego pogrzebu. Zdjęcia z pochowku dziennikarzom skonfiskowano. Pośmiertny masowy kult osoby Eligiusza Niewiadomskiego jako męczennika sprawy narodowej zniechęcił po raz kolejny Józefa Piłsudskiego do Polaków. Wstrząśnięty postawą Polaków Piłsudski wycofał się na trzy i pół roku z życia publicznego – co nie da się ukryć było pośmiertnym sukcesem Niewiadomskiego. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną